-Dzień
dobry...- zajrzałam do gabinetu mojej ginekolog.
-Dzień
dobry- odpowiedziała lekarka- Co Panią sprowadza?
-Yyyy
ciąża- odparłam trochę zaskoczona, bo co prawda lekarka, może
mnie nie pamiętać ale brzuch raczej jest widoczny.
--Proszę
podać kartę ciąży... zwolnienie lekarskie przedłużamy?
-Yyyyy...
nie było zwolnienia i raczej nie potrzebuje... fajnie by było
jakieś zaświadczenie, że jestem w ciąży, bo szefowa potrzebuje.
-Dobrze...
proszę usiąść na fotel...
Posłuchała
serca małej, sprawdziła szyjkę, ostatnie badania i nie znalazła
nic niepokojącego.
Dlaczego
nie potrzebuje L4:
-mieszczę
się jeszcze w drzwiach
-bez
pomocy dźwigu i windy wchodzę u nas w firmie na 3 piętro (90
schodów! Dziś liczyłam)
nie
lubię sama być na mieszkaniu, a P. jest w pracy,innego dziecka nie
mamy, ani psa (chociaż śniło mi się, że mamy dwa szynszyle i
chomika wielkości królika) nawet kwiatków nie mamy. Zioła, które
należy podlewać codziennie zakończyły swój żywot podczas zbyt
długich naszych weekendów.
-zaległości
w lekturach, filmach, krzyżówkach nadrabiam codziennie po pracy
-mam
za mało do sprzątania, bo sprzątam na bieżąco,a w weekendy łącznie
z myciem kafelek w łazience i doszorowaniem piekarnika.
-siedząc
na L4 całkowicie się rozleniwię, a tak trzymam „formę”
-dalej
bez problemu potrafię ustępować ludziom starszym miejsca w
tramwaju mimo że inni młodsi i z mniejszym brzuchem nie potrafią
Naprawdę
rozumiem, że nie każda z nas znosi dobrze ciąże. Pamiętam drugi
miesiąc i nietolerowanie niczego do jedzenia oprócz chleba
tostowego i nektarynek. Pamiętam, że nawet umyć zębów nie
mogłam, chciałam ciągle spać i wyglądałam jakbym była ciężko chora. Wtedy pewnie bym była wdzięczna za ustąpienie miejsca w
tramwaju czy też L4 na chociaż 3 dni. Teraz oprócz napadów Małej
jest dobrze. Bo Mała uwielbia znęcać się nad matką. Tyle mówi
się o przemocy wobec dzieci a tutaj nie ma nic o przemocy wobec
rodziców. Wieczorami uwielbia próby przebicia się przez macicę za
pomocą główki i kopniaków. Sprawdza też rozciągliwość i
wytrzymałość pępowiny i jelit. Lubi pokopać w pęcherz moczowy.
-Sądzę,
ze jakby miała zęby to już dawno wygryzłaby się na zewnątrz.
-Wystarczyłyby
jej dłuższe paznokcie na wydarcie dziury.
Będę
mieć koszmary, że moja własna córka zżera mnie od środka.
Moja przyjaciółka zarzekała się ,że będzie pracować do końca. Ciążę znosi bardzo dobrze, ale jak lekarz zapytał czy chce L4 powiedziała, że tak. Powód? Joga dla ciężarnych odbywa się rano, i ona nie miałaby jak chodzić ;0
OdpowiedzUsuńhahha o jaa :)
Usuń