wtorek, 30 lipca 2013

5. M jak mdłości

Mam całodobowe mdłości. Zwłaszcza jak jest gorąco. Chwała Bogu, że bez wymiotów. Na myśl o jedzeniu mi niedobrze. Ale jak jestem głodna to jest jeszcze gorzej. Gdy przez głowę przeleci mi produkt mleczny aż mnie telepie (nawet pisząc o tym mi niedobrze) ale z kolei zajadam się ziemniakami z maślanką i uwielbiam kefir!! Ogólnie odrzuca mnie od słodkiego. Owoce z jogurtem naturalnym zjem ale z cukrem już nie dam rady. No i nic smażonego! 
Dodatkowo czuję jakbym cały czas był pełna i najedzona. Pełnego obiadu nie zjem. Najlepiej się czuję jak jem co godzinkę lub dwie małe porcje. 

Mdłości i wymioty pojawiają się zwykle pomiędzy 5. a 18. tygodniem ciąży. Dolegliwości są najbardziej nasilone około 9. tygodnia ciąży, ale z czasem stają się coraz mniej dokuczliwe. Warto uświadomić sobie, że u 15-20% kobiet mdłości pojawiają się do trzeciego trymestru ciąży. Aż 5% ciężarnych doświadcza mdłości do samego porodu. Wbrew nazwie, „poranne mdłości” mogą pojawić się o różnych porach dnia. Nawet 80% kobiet zmaga się z nimi przez cały dzień. Co ciekawe, kobiety, które w czasie ciąży doznawały umiarkowanych mdłości i wymiotów, są mniej narażone na poronienie i obumarcie płodu. 

piątek, 26 lipca 2013

4. W jak waga

Idąc ulicą usłyszałam na ulicy od pana robotnika.
Robotnik - Patrz jaki ona ma śliczny brzuch, a jakie nogi,,, jak marzenie...
Mówię o tym P.
Ja- No  pomyślałam sobie, że już nie będę miała tak pięknego brzucha jaki miałam...
P.- A oni nie mają co robić tylko komentować muszę?
Ja- Kiedyś jak szliśmy z Kręconą to jak zagwizdali to ona odkrzyknęła" Roboty nie macie? Za gwizdanie Wam płacą ? Do roboty!"
P.- I dobrze odpowiedziała.
Ważę rano 51,2 kg. Wieczorem ok 52,5 kg. Przy 1,65 to dobra waga. 
P.- Masz jeść dla dwojga nie za dwoje. 
Upały jednak nie sprzyjają apetytowi. Najchętniej to jadłabym tylko owoce. Do czekolady którą wcześniej jadłam na potęgę teraz mnie nie ciągnie. Tylko kawy, tylko kawy, tylko kawy ciągle brak...


"Boisz się, że w ciąży za bardzo przytyjesz, a po porodzie nie poznasz własnej figury? Tak wcale nie musi być, jeśli tylko będziesz odżywiać się racjonalnie. O odchudzaniu jednak pomyśl dopiero po urodzeniu dziecka i połogu, teraz powinnaś skupić się na właściwiej diecie, aby dziecku niczego nie zabrakło. Ograniczanie liczby kalorii i zmniejszanie porcji żywieniowych może doprowadzić do poważnych ciążowych komplikacji. Zarówno spadek wagi, jak i jej nadmierny przyrost nie jest w ciąży wskazany. Ważne też, by masa ciała wzrastała stopniowo, a nie gwałtownie. O ile twoja waga przed ciążą mieściła się w normie, to w I trymestrze powinnaś przytyć ok. 2 kg, a w II i III - nie więcej niż 0,5 kg tygodniowo. BMI w normie to takie, które nie przekracza 25 i nie spada poniżej 18 - oznacza to, że twoja waga była prawidłowa, a w czasie ciąży powinnaś przytyć ok. 11-16 kg. Pamiętaj, że oprócz łącznej liczby dodatkowych kilogramów, jakie przybędą ci w ciąży, ważny jest też ich umiarkowany i stopniowy przyrost."

środa, 24 lipca 2013

3. K jak kawa

Odkąd wiem, że jestem w ciąży to wiem, że wiele zmieni się w Naszym życiu.
P.- Koniec wolności... Teraz to już w ogóle nie mogę oglądnąć się za inną dziewczyną na ulicy
Ja- A wcześniej mogłeś?

P.-Koniec z kawą
Ja- Nieeee! Jedna malutka chociaż..... plisss...
P.- Nie! 
Ja- Cappucccinko?
P. Nie!
Ja- Inka? Ale ona nie ma kofeiny!
P.- No i ją możesz pić!


Postanowiłam upewnić się czy rzeczywiście mogę zapomnieć o kawie.... No i zostaje Inka... ehhh...


"Działanie kofeiny zawartej m.in. w kawie i herbacie prowadzi do zwężania się naczyń krwionośnych, co może powodować np. niedotlenienie dziecka, zahamowanie jego rozwoju, a nawet poronienie. (...) Jeśli mimo wszystko nie możesz obejść się bez odrobiny tego aromatycznego napoju, ogranicz się do 1-2 filiżanek słabej kawy dziennie (nie więcej niż 150-200 mg kofeiny). Nie zapominaj jednocześnie, że kofeinę spożywasz także w innych produktach: szklanka herbaty ma jej około 70 mg, puszka coca-coli 40 mg, a tabliczka czekolady 30 mg."

"W ciąży lepiej całkowicie zrezygnować z picia kawy; wprawdzie 1-2 filiżanki słabej kawy dziennie (około 200 mg kofeiny) nie powinny ci zaszkodzić, ale skutki dostarczania do organizmu większej ilości kofeiny mogą być naprawdę dramatyczne (poród przedwczesny, niedotlenienie dziecka).  Jeśli zmagasz się z niskim ciążowym ciśnieniem krwi, możliwe, że lekarz przepisze ci odpowiednie leki."
" Jeśli do tej pory piłaś kilka filiżanek kawy dziennie, ogranicz jej spożywanie, ponieważ nadmierna ilość kofeiny bywa przyczyną poronień i przedwczesnych porodów. Jeśli lubisz rytuał picia porannej kawy, nie musisz z niego rezygnować - zamiast dwóch łyżeczek kawy, wsyp jedną i dodaj mleko. Jeśli cierpisz z powodu zgagi czy wysokiego ciśnienia, unikaj kofeiny w ogóle.

1-2 filiżanki słabej kawy z mlekiem dziennie to wszystko, na co możesz sobie pozwolić w ciąży. Zawarta w kawie, ale także w herbacie, napojach energetycznych i gazowanych oraz czekoladzie kofeina podnosi ciśnienie krwi, utrudnia przyswajanie przez organizm cennych składników odżywczych, może też przyczynić się do tego, że dziecko będzie wolniej przybierać na wadze."




źródło: http://www.precisionnutrition.com/wordpress/wp-content/uploads/2010/01/w-Giant-Coffee-Cup75917.jpg
źródło: http://www.mamazone.pl/artykuly/ciaza-i-porod/ciaza.aspx

wtorek, 23 lipca 2013

2. R jak rodzice

Ja- Wolisz  bym powiedziała im przy Tobie, czy nie chcesz być przy tym? 
P.-Mogę być przy tym zwłaszcza, że sama  do tej sytuacji nie dopuściłaś.
W piątek po pracy zajechaliśmy do mojego rodzinnego domu. Kolacja. Father z P. zasiadł przy piwku. Mama myła naczynia. Gdy faceci wyszli na papierosa odważyłam się zagadać do mamy.
Ja- Ogólnie to chciałam powiedzieć, że jestem w ciąży....
Mama- Napawdę? To fajnie!
Ja- Taaaa ... przepłakałam cały dzień jak się dowiedziałam...
Mama- A czemu? Nie ma powodów do płaczu.
Wrócił tata z P. 
Ja- Mama już wie to jeszcze Ciebie poinformuje... zostaniesz dziadkiem... jestem w ciąży.
Father- Gdzie jest pas? Pytam gdzie jest pas ?!  Nie no żartuje. No to fajnie! 
Ogólnie rodzice twierdzą, że najważniejsze, by dziecko było zdrowe. Nie nalegają na ślub. Mamy żyć tak jak chcemy. Ale....
Father- Co powie na to babcia?
Ja- Nic nie powie, ni dowie się. Pojawię się za dwa lata i powiem, że przyplątało się takie małe do mnie to przygarnęłam.
W drodze powrotnej P. zadzwonił do siebie do domu.
Teściowa- Czy chcecie coś ważnego powiedzieć, że najpierw pojechaliście do Gosi, a na następny weekend jedziecie do nas?
P.- Zgadnij
Teściowa- Zaręczyny?
P.- Blisko ale nie to...
Ja- Nie tak kolejność.
Wiadomość o ciąży przyjęła z radością. Wychodzi na to, że my tylko się stresujemy i ta sytuacja nam nie na rękę.  Ale wszyscy mówią, że z czasem nam się zmieni. Oby.
P.- Jak dowiedziałem się, że brat spodziewa się dziecka to się cieszyłem. I też mówiłem, że mu fajnie będzie ojcem. Ale jak mi tak ktoś mówi to nie uważam, że tak strasznie fajnie jest. Potrzeba jest czasu, by się oswoić z sytuacją.

piątek, 19 lipca 2013

1.Jak to się stało

Zawsze twierdziłam, że po ludziach chodzą wypadki i wpadki. Skąd się biorą dzieci nie muszę Wam chyba tłumaczyć. Jak przed ciążą się zabezpieczać też wiedziałam. Dzieci lubię- cudze. Swoje planowałam na 30- te urodziny. A tu wczoraj odkryłam dwie kreski.  Dwie wyraźne czerwone kreski! Zrobiłam ten test tylko, by się upewnić, że nie jestem w ciąży. Okres się nie pojawił chociaż powinien być. Tabletki brałam regularnie.  I gdyby nie to, że miałam wczoraj iść do lekarki po kolejne dawki tabletek to bym testu nie robiła. Dwie kreski. Szok. Chłopak wraca z pracy, a ja w łóżku cała we łzach i w przemoczonych chusteczkach.
Ja- Chlip...chlip... test zrobiłam...
P.- Jaki? Ciążowy...?
Ja- Chlip...chlip... tak.....bbuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!
P.- No już nie płacz... stało się... teraz już nic nie zrobimy.... Jesteś pewna, że jest pozytywny?
Ja-Chlip, chlip,... tak....
P.- Pokaż...
Posłusznie wyjmuje test i pokazuje.
P.- Nic z tego nie rozumiem....
Ja- Objaśnienie jest na pudełku...bbuuuuuu... ja nie chce być w ciąży!! Buuuuu!!!
P.- Oj no stało się i nic z tym teraz nie zrobimy.... Trzeba pomyśleć tylko co dalej....  Chcesz nadal jechać na weekend do domu?
Ja- Muszę. Jakbym nie pojechała to, by było dziwne... chlip...chlip... Ale nie wiem czy chce mówić rodzicom.... chlip.... Nie będą źli ale.... chlip...
P.- Jakoś to będzie....
Ja- Wolałabym, żebyś powiedział, że będzie dobrze buuuuuuuu!!!!!
Wieczorem zaplanowana wizyta u ginekolog. Zawinił lewy jajnik, bo nie zadziałał tabletka. Próbowaliśmy ustalić dlaczego. Nie udało się. Dostałam zdjęcie "Obcego – 8 pasażera Nostromo" albo inaczej nazwanego wczoraj" Dzikim lokatorem". Małą czarna plamka. Pierwsze tygodnie ciąży. Za dwa tygodnie będzie można coś więcej ustalić.
Lekarka- Pani m 25 lat...
Ja- Prawie 26... chlip (ale ukradkiem)... będę miała 26 we wrześniu...
Lekarka- To najlepszy czas dla organizmu. Teraz tylko porobić badania i nie ma się czym stresować.
Łatwo powiedzieć nie stresować. Na mieszkaniu. 
Ja- Mama uświadamiała Młodszą na temat antykoncepcji, Młodej mówiła co robić w razie wpadki... a ja... miałyśmy ciągnąć zapałki, która będzie pierwsza.... Twoi rodzice będą źli?
P.- Eeee czemu mieli by być? Pracuję, zarabiam, Boże jak to dobrze, że tyle zarabiam.... nie mieszkam z nimi... nie mają być o co źli... Teraz przynajmniej jednak wiem, że muszę kupić mieszkanie... Tak za rok jakby to się stało to, było ok, no ale cóż troszkę się teraz pozmienia i trzeba to zaakceptować... Będziesz miała duży brzuch.
Ja- Nie będę miała. Najwyżej mi cycki urosną. Nic więcej. 
Puka w mój brzuch.
P.- Ej skąd się tam wziąłeś? Jesteś tam?
Ja- Najgorsze jest to, że mi się zdaje, że to tylko sen... Że nic się tak naprawdę nie stało, że to tylko sen...
Dziś P. poinformuje swoich rodziców telefonicznie.
P. - Kurdę, będę najmłodszym z rodzeństwa kiedy zostanę ojcem.. .
Ja poinformuje w domu zaraz po tym jak powiem, że dostałam pracę o którą tak długo się ubiegałam.  Babci nie poinformujemy. Ogólnie w niedziele obchodzi 50 rocznicę ślubu z dziadkiem. Babcia ogólnie długo nie mogła się pogodzić, że Młoda z chłopakiem mieszka przed ślubem. Do prawnuczki lub prawnuka z nieprawego łoża też nie będzie mogła się przełamać. 
Ja- Przy babci cisza! A w ogóle jak dzwoniła do mnie w środę to zamiast powiedzieć , że zaprasza do siebie na imprezę to powiedziała, że zaprasza na mszę w niedzielę, a potem na obiad. Boże... na zawał, by padłą jakbym powiedziała, że nie piję, bo jestem w ciąży...
Nie ryzykujemy. 
P.- Mamy 8 miesięcy na przygotowanie się do myśli, że będziemy rodzicami..
Ja- Za krótko...
P.- Ja przez ponad trzy lata związku się nie przygotowałem więc teraz tym bardziej...
Stało się. Teraz to my musimy się przystosować do całej sytuacji.
Ja- Jakoś to będzie...
P.- Będzie dobrze. Musi być.